Gowin zostaje w poniedziałek
Jarosław Gowin zostaje na stanowisku ministra sprawiedliwości – poinformował wczoraj premier Donald Tusk.
– Egzekucji nie było, co nie znaczy, że nie będzie – żartowali wczoraj posłowie Platformy. Premier stwierdził bowiem, że na starość mięknie mu serce i nie zamierza nikogo łamać kołem za poglądy.
Po spotkaniach (Donald Tusk z Jarosławem Gowinem spotkali się wczoraj dwa razy) politycy zapewniali o chęci porozumienia i gotowości współpracy w dzielącej ich dotąd kwestii prawnego uregulowania związków partnerskich.
Premier podkreślił, że liczy na wypracowanie nowego, konstytucyjnego rozwiązania w tej sprawie. – Obie strony są przy swoich stanowiskach, ale z chęcią ich zbliżenia. Jest wola rozmowy i to jest najważniejsze – mówił z kolei Gowin.
Taki obrót sprawy nie dziwi zupełnie dr. Wojciecha Jabłońskiego, politologa z UW, który tłumaczy to jednoznacznie: Tusk i Gowin są sobie potrzebni. – To małżeństwo z rozsądku, po prostu łatwiej im się razem żyje, są z tego obopólne korzyści. Tusk daje miejsca na listach, a Gowin gwarantuje odebranie części prawicowych wyborców PiS – komentuje.