Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Kuzyn z Bangladeszu

28 maja 2013 | Publicystyka, Opinie | Irena Lasota
autor zdjęcia: Krzysztof Skłodowski
źródło: Fotorzepa

Jeśli reżim dowartościuje, nakarmi, przyjmie 
w gabinetach ze złoceniami polityka, pseudonaukowca czy nieoczytanego dziennikarza, to jest oczywiste, 
iż napisze on peany na cześć owego reżimu 
– pisze politolog.

Polityka zagraniczna to rzecz skomplikowana" – mówił Ali G. grany przez Sashę Barona-Cohena – „nie wystarczy mieć kuzyna w Bangladeszu". Często przypominam sobie te słowa, czytając polskie gazety, komentarze dziennikarzy i polityków, słuchając dyskusji czy to przy stole, czy w telewizji.

Najgorszy dyktator

Właśnie przeczytałam tekst pewnego europosła o Azerbejdżanie. Nie ma nawet sensu podawać nazwiska, bo tekst ten mógł zostać napisany przez członka którejkolwiek partii politycznej. Takie teksty są zresztą często pisane i drukowane – wystarczy tylko odrobina próżności i ignorancji.

Otóż pan EP (europoseł) przyjeżdża do Baku i po kilku oczywistych banałach mających przykuć uwagę polskiego czytelnika (polscy architekci 100 lat temu..., Cezary Baryka...) wali w swoje bębny: otóż już po raz drugi w ciągu roku(!) spotyka się z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem. Rozmowa – jak pisze – jest pouczająca. A potem powtarza...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9547

Wydanie: 9547

Spis treści
Zamów abonament