Umieszczenie czyjegoś nazwiska na portalu nie oznacza naruszenia prawa
Ochrona prywatności nie jest tożsama z całkowitym zakazem upubliczniania informacji o konkretnych osobach. Dane takie mogą się znaleźć w miejscach publicznych, gdy istnieje usprawiedliwienie dla takiego działania, i nie godzi to w interesy i prywatność zainteresowanej osoby.
Gdyby przyjąć konstrukcję, że niezależnie od celu i powodu, umieszczenie imienia i nazwiska jakiejś osoby na portalu internetowym bez jej zgody, jest naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych, posługiwanie się nimi byłoby właściwie niemożliwe. A charakter imienia i nazwiska, jako pewnych danych służących do identyfikacji osoby, tak w celach prywatnych, jak i służbowych, nie miałby dłużej takiego właśnie charakteru. Dlatego też trzeba pamiętać, że czym innym jest ochrona czegoś takiego jak dobre imię, honor i cześć, a czym innym ochrona imienia jako danych osobowych. Tym samym trzeba liczyć się z tym, że nasze imię, nazwisko może być ujawnione w różnych sytuacjach i nie zawsze takie upublicznienie będzie naruszało reguły ustanowione przez ustawę o ochronie danych osobowych.
PRZYKŁAD
Branżowe informacje
Jan. K złożył skargę do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, w której wnioskował o usunięcie jego danych w zakresie nazwiska i stanowiska służbowego, ujawnionych na portalu, który w sposób profesjonalny (zawodowy) zajmował się opisywaniem branży, w której Jan K. pracuje. Ujawnienie tych danych miało miejsce w związku z opisanym przypadkiem sporu toczonego przez tę firmę z innym przedsiębiorcą, przy czym sprawa dotyczyła oczywiście działania określonej branży (sektor leasingu). GIODO odmówił uwzględnienia wniosku.
W opisywanym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta