Sędziom brakuje refleksji
Znajoma opowiadała mi ostatnio taką historię. Została wezwana w charakterze świadka do sądu pracy. Klasyczny spór zwolnionego z pracodawcą. Było to dla niej pewnym zaskoczeniem, bo w starej firmie nie pracuje już kilka lat, co więcej, nie zna zwolnionego, nawet nie pamięta, jak wygląda.
Na miejscu okazało się, że do sądu zostali wezwani też inni pracujący ze zwolnionym w tamtym czasie. Sędziemu nie udało się wysłuchać wszystkich. Znajoma czekała przed salą blisko trzy godziny, na darmo. Nie poszła też do pracy. Sąd wyznaczył kolejny termin na koniec...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta