Powrót asesorów czy marzeń
Prerogatyw prezydenta nie można domniemywać. Nie można ich dopowiadać w drodze analogii ani tym bardziej zmyślać.
Andrzej Jankowski
Wymiar sprawiedliwości chce odzyskać asesorów sądowych. Urzędników nie powstrzymała nawet od tego zamiaru przestroga Heraklita, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Pokusa posmakowania zakazanego przez Trybunał Konstytucyjny owocu okazała się silniejsza. Jest jednakowo silna u sędziów i u ministra sprawiedliwości. Życzliwym okiem w stronę asesorów spogląda również Krajowa Rada Sądownictwa, a nawet prezydent RP, który wystąpił w tej sprawie z własną inicjatywą ustawodawczą.
Skoro jest tak fajnie...
Pierwsze czytanie prezydenckiego projektu ustawy przywracającej w sądach instytucję asesora odbyło się w Sejmie w ubiegłym tygodniu i trafiło do dalszych prac w komisji. Prezydent chce:
– by asesorzy byli powoływani na pięć lat,
– orzekali tylko w sądach rejonowych,
– by przydzielano im sprawy mniej skomplikowane, z wyłączeniem spraw upadłościowych i z tymczasowym aresztowaniem i last but not least,
– by można ich było odwołać jedynie na drodze postępowania dyscyplinarnego, tak jak sędziów.
Skoro jest tak fajnie i wszyscy dookoła chcą powrotu asesorów, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego Trybunał Konstytucyjny w 2007 r. zakazał instytucji powstałej jeszcze w czasach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta