Tak, wrócę na Krym. Po wyzwoleniu
Nie ma już ZSRR, ale Tatarzy nadal muszą bronić wolności - mówi "Rz" przywódca Tatarów Krymskich Mustafa Dżemilew.
Pół wieku temu ten niewysoki Tatar rozpoczął wojnę o godność swego narodu. Jest w Rosji żywą legendą, m.in. dlatego, że znów o nią walczy.
Urodzony na Krymie Mustafa Dżemilew był współorganizatorem wszystkich dysydenckich inicjatyw w ZSRR i jednym z najbliższych przyjaciół laureata Pokojowej Nagrody Nobla Andrieja Sacharowa.
Gdy miał pół roku, cały jego naród został na rozkaz Stalina wysiedlony z Krymu. Dopiero gdy padł Związek Radziecki, Tatarzy mogli wrócić do ojczyzny. Walce o to proste prawo Dżemilew poświęcił całe życie.
Ale po 23 latach od zniknięcia czerwonej flagi znad Kremla Dżemilew znów musi stanąć do walki.
Rz: Kiedy wróci pan na Krym?
Mustafa Dżemilew: Zagwarantowany powrót mam dopiero po wyzwoleniu. Rosyjska taktyka polega obecnie na wypychaniu z półwyspu przywódców naszej społeczności. Na początku próbowali inaczej, chcieli dogadać się z nami, czyli nas kupić – nie udało się. Teraz próbują znaleźć kolaborantów: komuś proponują stanowisko, innemu obiecują pomoc w rozkręceniu biznesu. A sprzeciwiającym się grożą, nie wpuszczają na Krym albo usuwają z niego.
Kiedy się skończy okupacja Krymu?
Gdyby Rosja kierowała się swoim dobrze pojętym interesem, a nie zaborczymi ambicjami, to powinna jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta