Wygoda silniejsza od sprawiedliwości
Mniejsza aktywność dowodowa sądu na rozprawie może się zamienić w plagę błędów i pomyłek wymiaru sprawiedliwości – ostrzega publicysta prawny Andrzej Jankowski.
Wymiar sprawiedliwości nie jest od tego, żeby się podobać. Zarzuty pod adresem naszej Temidy osiągnęły jednak stan krytyczny. Sądy oskarżane są nie tylko o przewlekłość postępowań, o zaporowe opłaty sądowe i pobłażliwe traktowanie groźnych przestępców. Zarzuty są o wiele poważniejsze. Naszym sędziom zarzuca się nierówne traktowanie obywateli, a nawet niesłuszne i bezpodstawne pozbawianie wolności ludzi Bogu ducha winnych.
Wojna trzynastoletnia człowieka niewinnego
Przed kilkoma dniami przysłuchiwałem się z uwagą rozmowie, którą dziennikarz telewizyjny prowadził z byłym głównym konserwatorem zabytków. Ten w średnim wieku mężczyzna, zanim został oczyszczony z zarzutów i podejrzeń o korupcję, przesiedział rok w więzieniu. Był bezsilny wobec kretyńskiej maszynerii, która go uwięziła. Pewnie, że cierpiał, ale był na tyle silny, że jakoś dawał sobie radę z demonami więziennej celi. Kiedy wyszedł na wolność, przez kolejne 13 lat dochodził przed sądami oczyszczenia z hańbiących zarzutów. Jak mogło dojść do tak tragicznej pomyłki? – dopytywał dziennikarz. Zawodny jest system – przekonywał konserwator zabytków i przez pryzmat swych upokarzających doświadczeń wskazywał na nieprzestrzeganie w procesie karnym zasady, że jeden świadek to żaden świadek. Mężczyzna chce dochodzić od Skarbu Państwa odszkodowania za straty materialne i krzywdy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta