Koniec łatwych zysków?
Opłacalność | Ostatnich pięć lat należało do inwestujących w obligacje, ale i na akcjach można było nieźle zarobić.
cezary adamczyk
Kto pięć lat temu kupił obligacje skarbowe, dziś ma kilkudziesięcioprocentowe zyski. Przeciętny zwrot z inwestycji w te papiery wyniósł 40 proc. Na najlepszych seriach obligacji dwudziestoletnich można było zarobić nawet ponad 70 proc. w skali pięciu lat.
Ale początek inwestowania wcale nie był łatwy. Do maja 2012 r. Rada Polityki Pieniężnej podnosiła stopy procentowe. Rosła zatem rentowność obligacji, ale spadały ich ceny. Hossa zaczęła się wtedy, gdy pojawiły się pierwsze sygnały, że RPP zacznie ciąć koszt pieniądza.
Od maja 2012 r. RPP dokonała ośmiu cięć. Główna stopa NBP zmalała z 4,75 do 2,5 proc. I prawdopodobnie to jeszcze nie koniec (choć według wielu prognoz z początku tego roku stopy miały być wyższe). Sytuacja gospodarcza się pogorszyła. Od dwóch miesięcy mamy deflację. Dalsze cięcia wydają się więc uzasadnione.
Ale czy przełoży się to na dalszy wzrost cen papierów skarbowych? W krótkim terminie pewnie tak, ale inwestując długoterminowo, powinniśmy ograniczać udział obligacji o stałym oprocentowaniu.
40 proc. w ciągu pięciu lat wyniósł średni zysk z obligacji skarbowych; to dobry wynik
Na fali hossy na rynku papierów dłużnych nieźle wypadły fundusze obligacji. Ich przeciętny zysk przekroczył 35 proc. Najlepsze fundusze: PZU Papierów Dłużnych Polonez, Aviva Investors Dłużny, UniKorona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta