Firmowy palacz może stracić na pensji
ZATRUDNIANIE | Tolerowanie wyjść na dymka bez ich odpracowania to nierówne traktowanie niepalących. Ale zarobków nałogowców nie można obniżać „na oko" i bez zmian w regulaminie pracy.
Niedawno w prasie ukazała się informacja, że dyrektor jednej z największych polskich spółek Skarbu Państwa obniżył pensje pracownikom, którzy palili papierosy w czasie pracy. Wprowadzenie tej zmiany odbyło się na mocy jego zarządzenia. W pierwszej jednak kolejności poprosił zatrudnionych, aby sami oszacowali, ile czasu poświęcają na papierosa w ciągu dniówki, oczywiście poza przysługującą im 15-minutową przerwą. Wskazania były od 3 do 20 minut. Na tej podstawie kadry wyliczyły czas pracy każdego zatrudnionego po odjęciu dodatkowego wolnego i w konsekwencji przekalkulowały również wynagrodzenie.
Podstawą do podjęcia przez pracodawcę takich działań były skargi niepalących pracowników na uprzywilejowaną pozycję palaczy, związaną z większą liczbą ich przerw w pracy. Ta decyzja nie spodobała się jednak organizacjom związkowym, czego konsekwencją było zawiadomienie Państwowej Inspekcji Pracy. Podjęte czynności kontrolne wykazały nieprawidłowości polegające na niewprowadzeniu nowych ustaleń w zakresie czasu pracy do regulaminu (konieczność uzgodnień ze związkami zawodowymi), jak również braku ewidencji czasu palacza. Zdaniem PIP pracodawca nie mógł się opierać na samych oświadczeniach pracowników.
Równe prawa za równą pracę
Powyższy przykład pokazuje, że pracodawcy zaczynają dostrzegać problem równego traktowania palaczy i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta