Unia bankowa dobra, ale wymaga poprawek
Bez unii bankowej istniałoby ryzyko, że przy kolejnym kryzysie banki w UE znowu byłyby ratowane przez narodowe rządy – pisze wiceprezydent Pracodawców RP.
Maciej Stańczuk
Projekt europejskiej unii bankowej określany jest przez jej zwolenników jako przełomowy z punktu widzenia tworzenia bezpiecznej i stabilnej instytucjonalnej architektury finansowej strefy euro. Jej przeciwnicy argumentują, że tylnymi drzwiami wprowadzana jest solidarna odpowiedzialność europejskich depozytariuszy i podatników za zobowiązania nadmiernie zadłużonych banków i państw.
Krytyka wydaje się zbyt ostra, jeśli spojrzymy na główne punkty definiujące zasady funkcjonowania unii bankowej. Warto takie ćwiczenie wykonać, biorąc pod uwagę nasze polskie perspektywy. Polska nie jest członkiem unii bankowej, zdecydowaliśmy się zastosować strategię uważnego obserwatora, który trzyma nogi w uchylonych (jeszcze) drzwiach (określenie naszego ministra finansów).
Mamy wprawdzie bezpieczny system bankowy, sprawny nadzór, ale tworząca się na naszych oczach unia bankowa będzie miała przemożny wpływ również na funkcjonowanie naszych banków, chociażby dlatego, że wiele dużych instytucji finansowych obecnych na naszym rynku będzie objętych w niedalekiej przyszłości nadzorem Europejskiego Banku Centralnego.
Kto pokrywa straty
EBC właśnie przeanalizował sprawozdania finansowe największych europejskich instytucji bankowych z punktu widzenia możliwości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta