Naciągacz w delegacji okrada szefa
Pracownik, który nieprawidłowo rozlicza wyjazdy służbowe, zawyżając ich koszty, naraża się zarówno na utratę posady, jak i na odpowiedzialność karną.
Wykonywanie zadań pracowniczych poza stałym miejscem pracy wiąże się z dodatkowymi kosztami, które pokrywa szef. Składają się na nie koszty przejazdu, noclegu oraz dieta. Niekiedy mimo zadeklarowania podróży prywatnym autem pracownicy w rzeczywistości korzystają z innego, tańszego środka transportu.
Przykład
Pani Dorota pracująca w Rzeszowie dostała od pracodawcy polecenie wyjazdu służbowego do Warszawy. Ustalono, że uda się prywatnym autem, a firma pokryje koszty, płacąc 0,83 zł za kilometr. Ostatecznie pani Dorota skorzystała z taniego przewoźnika autobusowego, płacąc za bilety w obie strony 40 zł. Po powrocie złożyła wniosek o wypłatę tzw. kilometrówki za przejazd własnym samochodem, która łącznie wyniosła 490 zł.
W wielu przypadkach szefowie nie wiedzą, a przynajmniej nie mają dowodów na to, że podwładny dodatkowo zarabia na delegacjach. Jeśli jednak pracodawca wykryje takie nieprawidłowości, etatowiec może mieć poważne problemy.
Na jakiej podstawie
Zasady rozliczania podróży służbowych dość enigmatycznie określają przepisy prawa pracy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta