Robocza sobota to straszak
Związkowcy torpedują pomysł płacenia za pracę w szóstym dniu tygodnia, choć byłoby to jedynie usankcjonowanie codziennej praktyki. Nie biorą pod uwagę, że obecne przepisy blokują nadużywanie pracy nadliczbowej.
Na fali kolejnych podejść do tematu nowelizacji kodeksu pracy, w sierpniu br. wpłynął do Sejmu poselski projekt, który przewiduje zmiany w rekompensowaniu pracy w dniu wolnym innym niż niedziela i święto – czyli przede wszystkim w soboty. Propozycja jest taka, aby odejść od konieczności oddawania w każdym przypadku dnia wolnego. Na wniosek pracownika lub – w razie braku możliwości oddania dnia wolnego – przysługiwałby mu dodatek do wynagrodzenia za każdą godzinę pracy.
Trafi do kosza
Projekt ten wywołał dyskusję i zyskał tyle samo zwolenników co przeciwników. Pracodawcy są oczywiście entuzjastami, a zdecydowanie przeciwko wypowiedziały się związki zawodowe. Ich zdaniem konsekwencją wprowadzenia tej możliwości byłaby faktyczna zmiana pięciodniowego na sześciodniowy tydzień pracy.
Projekt ustawy trafił do Sejmu. Jednak na kolejnym posiedzeniu odbędzie się głosowanie nad wnioskiem o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu. To kolejny projekt, który niesłusznie trafi do kosza bez przyjrzenia się istocie problemu oraz obecnej praktyce.
Praca na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta