Religijna przejrzystość
Igrzyska 2024. Zgłasza się Rzym, a właściwie cała Italia, by koszty rozłożyły się na wiele miast, od Turynu po Sycylię.
Premier Matteo Renzi wygłosił w siedzibie Włoskiego Komitetu Olimpijskiego płomienne przemówienie: „Nasz kraj sprawia wrażenie zrezygnowanego, o bardzo ograniczonych ambicjach. Ale nie możemy nie podjąć wyzwania. Italia jest w stanie sięgnąć po złoto. Problemom trzeba stawiać czoło. Nie powinny nam odebrać marzeń. Z całym szacunkiem dla barona de Coubertina, ale nie chcemy jedynie brać udziału w meczu o igrzyska. Chcemy ten mecz wygrać".
Premier nie krył, że perspektywa organizacji igrzysk może dać dodatkowy impuls Italii, pogrążonej w kryzysie gospodarczym i finansowym (dług publiczny przekroczył 130 proc. PKB, siła nabywcza zarabianych przez Włochów pieniędzy jest taka jak przed 15 laty, obroty w budownictwie i przemyśle samochodowym skurczyły się w ciągu ostatnich sześciu lat o 25 proc.).
Renzi nie przypadkiem zgłosił kandydaturę Italii, a nie Rzymu. I nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta