Ryzykowna podwójna aktywność ochroniarzy w grupach kapitałowych
Zatrudnieni przy pilnowaniu mienia i ludzi obok etatowej umowy zawierają często także kontrakt cywilnoprawny z inną spółką z holdingu. Zakwestionował to Sąd Najwyższy. To obejście przepisów skutkujące nieważnością tego rozwiązania.
Agata Lankamer-Prasołek Karol Lankamer
Specyfika pracy zawodowych ochroniarzy wymusiła na ustawodawcy uelastycznienie ich czasu pracy. To jedna z nielicznych grup, którym w systemie równoważnym można planować 24-godzinne zmiany robocze.
Zła praktyka
Dla niektórych pracodawców to jednak zbyt mało. Aby więc zminimalizować koszty i maksymalnie wykorzystać czas pracy podwładnych, obok etatowej umowy zawierają z nimi także kontrakt cywilnoprawny, działając jako inna spółka z grupy kapitałowej. Na jej podstawie rozliczają wszystkie ponadnormatywne godziny pracy.
Takie działanie przynosi złudne korzyści, a przedstawioną praktykę można zakwestionować z pominięciem osobowości prawnej spółki, powołując się na jej pozorność lub nieważność. W takim przypadku szef będzie musiał rozliczyć godziny przepracowane w myśl nieważnej z mocy prawa umowy cywilnoprawnej jako nadgodziny i wypłacić za nie podwładnemu normalne wynagrodzenie z dodatkami.
Trudne realia
Większe firmy z branży ochrony osób i mienia zatrudniają ludzi na umowy o pracę, a jednocześnie pracownik podpisuje umowę-zlecenie z inną spółką grupy kapitałowej. Dzięki temu nie występują nadgodziny, gdyż pracę z przekroczeniem norm lub dobowego wymiaru firma rozlicza w umowie cywilnoprawnej i płaci za nią uzgodnioną stawkę godzinową bez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta