Polska schowana za Słowacją
W sprawie uchodźców solidarność z Grupą Wyszehradzką również Polsce nie służy.
W Sejmie można było w środę usłyszeć, że Polska jest ważnym krajem UE, powinna zachowywać się solidarnie i prowadzić ambitną i odważną politykę w sprawie uchodźców. To dokładnie to, czego rząd Ewy Kopacz nie robi. Jego postawa jest mieszanką dobrych chęci wobec uchodźców, strachu przed skutkami wspólnej unijnej polityki w tej sprawie i dziwnie pojmowanej solidarności z Grupą Wyszehradzką. Mieszanką bez żadnej myśli przewodniej i bez żadnych ambicji wpływania na bieg europejskich wydarzeń.
Debata jest fundamentalna, bo dotyczy zakresu suwerenności w polityce migracyjnej. Jedna sprawa to konieczność pilnego zajęcia się tymi, którzy stoją u bram Europy albo już nawet do niej wkroczyli i szukają ratunku przed wojnami i reżimami. Druga, oczywiście powiązana, to kwestia przyjmowania uchodźców w przyszłości. Czy ma to się odbywać automatycznie, każdorazowo decyzją unijnych urzędników, bez politycznej akceptacji, jak proponuje to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta