Nadzór niekiedy wymaga zgody pracownika
Monitoring aktywności podwładnych, z którego pracodawca korzysta legalnie, można wykorzystać jako pełnowartościowy dowód, gdyby doszło do sporu sądowego. Jeśli nagrywając załogę, narusza przepisy, nie może być już tego pewien.
Największe kontrowersje wśród podwładnych wzbudzają oczywiście formy sprawowania nad nimi nadzoru. Instalowane od dawna kamery przemysłowe są obecnie tylko jednym z licznych środków technicznych, które pozwalają monitorować aktywność etatowców. Doszły do nich programy śledzące aktywność na komputerze, rejestratory rozmów, monitoring GPS w stosunku do pracowników przemieszczających się, monitoring wyjść za pomocą odcisków palców czy tęczówki oka i inne wciąż rozwijające się sposoby inwigilacji. Pokusa sięgnięcia przez pracodawcę po dostępne i coraz tańsze w użytkowaniu metody jest duża, ale stosując je, musi uważać, aby nie narazić się na zarzuty naruszania prawa.
Uzasadnione żądanie
Tylko przy legalnym monitoringu aktywności podwładnych pracodawca ma pewność, że będzie on pełnowartościowym dowodem w sądzie. Co do zasady zgodne z prawem jest monitorowanie i dokumentowanie zachowań etatowców odbywające się za ich wiedzą. Jak wspomniano wcześniej, najbardziej właściwym sposobem uregulowania zasad kontroli pracowników i rejestracji ich aktywności w miejscu pracy jest zamieszczenie stosownych zapisów w regulaminie pracy. Jako zbyt daleko idący należałoby uznać natomiast obowiązek pracodawcy uzyskania zgody podwładnych na monitoring, szczególnie jeśli dotyczy to kamer przemysłowych. Jednak w przypadku nagrywania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta