Karta plus PIN to prezent dla złodzieja
Bank nie zawsze zwróci pieniądze skradzione z konta
Janina blikowska
Przewodnicząca jednej z łódzkich komisji działających w czasie wrześniowego referendum w naszym kraju dzień przed głosowaniem straciła na ul. Piotrkowskiej torebkę. Cała Polska usłyszała o tym następnego dnia na briefingu Wojciecha Hermelińskiego, przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej. Powiedział on o kradzieży, ponieważ były w niej kody dostępu do systemu informatycznego PKW. Okazało się, że kobieta straciła też kartę płatniczą wydaną przez Kasę Stefczyka, na której znajdował się numer PIN.
– To był prezent dla złodzieja. Od razu podjął w bankomacie tysiąc złotych, bo taki limit dzienny miała właścicielka karty. Poza tym na zakupy wydał ponad 800 zł – zdradza jeden z policjantów.
50 euro to limit odpowiedzialności dla kart zbliżeniowych
Dawid Adamski, rzecznik Kasy Stefczyka, tłumaczy, że klient, gdy tylko zorientuje się, że została mu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta