Wydruk z programu nie wystarczy
Potraktowanie inwentaryzacji tylko jako wypełnienia ustawowego obowiązku może przynieść więcej szkody niż pożytku z pozornie tylko zaoszczędzonego na spisie czasu.
Inwentaryzacja to procedura, którą zwłaszcza mniejsi przedsiębiorcy sprowadzają do dostarczenia księgowej remanentu. A ten, nie dość że nie jest spisem z natury, tylko wydrukiem stanu zapasów z programu magazynowego, to jeszcze nie ma pewności, czy to stan rzeczywisty. Poza tym nie można zapominać, że inwentaryzacja ma na celu nie tylko ilościową ocenę firmowych zapasów lub środków trwałych. Równie ważna jest ich ocena jakościowa. A tej cechy nie da się ocenić z perspektywy zapisów w systemie magazynowym lub ewidencji księgowej. Zapasy uszkodzone, zniszczone, np. na skutek nieprawidłowego przechowywania w magazynie, są ujawniane właśnie w trakcie inwentaryzacji. Mniejsza użyteczność zapasów może oznaczać, że konieczne jest uwzględnienie odpisów aktualizujących ich wartość. Inwentaryzacja jest więc podstawą rzetelnej wyceny prezentowanych w bilansie składników majątku. Trzeba wiedzieć, co i jak wyceniać. Zapraszam do lektury dzisiejszego wydania „Eksperta Księgowego".