Wojna idzie za uchodźcą
Kilka miesięcy po zdobyciu Złotej Palmy w Cannes wchodzący do kin „Imigranci" stali się piekielnie aktualni.
– Scenariusz powstał pięć lat temu – mówi „Rzeczpospolitej" reżyser Jacques Audiard. – I zdaję sobie sprawę, że dzisiaj jest on jeszcze bardziej nośny. Chciałem pokazać „obcego". Czasem mijamy na ulicy żebrzące dzieci albo niecierpliwie odprawiamy ciemnoskórego chłopaka, który w kawiarni próbuje sprzedać nam różę. W „Imigrantach" starałem się pokazać, skąd przyjechali, jak żyją, jakie mają nadzieje, z jakimi demonami muszą walczyć.
Wojna trwa
Francja jest krajem multietnicznym. Nic dziwnego, że tamtejsi twórcy coraz częściej mierzą się z problemami imigracji. W ostatniej dekadzie na ekrany weszły interesujące filmy Laurenta Canteta, Bruno Dumonta, Oliviera Nakache'a i Erica Toledano.
– Wciąż jest ich za mało. Nasze kino jest zbyt „salonowe" i mieszczańskie. Mnie nie interesuje robienie komedii z wyższych sfer. W naszym społeczeństwie olbrzymi procent mieszkańców to obywatele, którzy nie mają korzeni zapuszczonych od pokoleń. Jest wielu odrzuconych, żyjących na granicy ubóstwa. O tym trzeba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta