Derby dla polskiego prowokatora
Gol Lewandowskiego, asysta Milika. Roma rządzi w Rzymie, Borussia w Zagłębiu Ruhry.
Kiedy najlepszy atak spotyka się z najgorszą obroną, trudno spodziewać się innego zakończenia. Bayern wszystkie cztery bramki strzelił Stuttgartowi jeszcze w pierwszej połowie. Pewnie byłoby ich więcej, gdyby nie egoizm Arjena Robbena (otworzył wynik) i postawa Przemysława Tytonia. Niemieckie media twierdzą zgodnie, że Polak zapobiegł wyższej porażce drużyny. Zatrzymał dziesięć strzałów, a parada po uderzeniu Roberta Lewandowskiego (trafił później na 3:0) była ozdobą kolejki.
Z trójki polskich napastników powołanych przez Adama Nawałkę na ostatnie w tym roku zgrupowanie kadry przed towarzyskimi meczami z Islandią i Czechami tylko Lewandowski cieszył się ze zwycięstwa i z gola. Artur Sobiech przez 90 minut nie pokonał bramkarza Herthy (1:3), a Arkadiusz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta