Futbolista na wolności
20 lat temu Jean-Marc Bosman odmienił tę grę. Dzięki niemu najlepsi piłkarze są dziś bajecznie bogaci, ale on sam popadł w nędzę.
Bosman w 1990 r. grał w małym belgijskim klubie RC Liege i kończył mu się kontrakt. Działacze zaproponowali 26-letniemu wówczas pomocnikowi czterokrotną obniżkę pensji. Piłkarz nie chciał się na to zgodzić, poprosił o wystawienie na listę transferową. Miał nawet propozycję gry w innym zespole – francuskiej Dunkierce. RC Liege chciało jednak pieniędzy za odejście swojego zawodnika. Wyceniło go na 300 tysięcy euro.
– Zdziwiłem się, bo przecież zaproponowali mi czterokrotnie niższy kontrakt, czyli tak jakby moja wartość sportowa spadła cztery razy, a kupili mnie dwa lata wcześniej za 75 tysięcy euro. Wynająłem adwokata. Sądziłem, że sprawa zakończy się w dwa tygodnie – opowiadał Bosman.
Nikomu nieznany pomocnik rozegrał jedną z najważniejszych akcji w światowym futbolu, choć nie na boisku, ale w gmachu sądu. Mecz trwał pięć lat. Adwokaci Bosmana uznali, że ta sprawa narusza zasadę swobodnego zatrudniania pracowników w krajach Unii. Piłkarz zaskarżył klub, belgijską federację, UEFA – i w końcu wygrał.
Ostateczny wyrok – na wniosek sądu apelacyjnego z Liege – wydał Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu 15 grudnia 1995 r. Uzasadnienie wyroku mówiło, że każdy obywatel UE, także piłkarz, może żyć i pracować w dowolnym kraju unijnym....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta