Prokuratura jak za Stalina
Powrót do stalinowskiej koncepcji ustroju prokuratury, w którym jest w pełni podległa rządowi, już zbiera niedobre żniwo. Podporządkowani ministrowi prokuratorzy nie mogą prawidłowo wykonywać swojej pracy - pisze Bartłomiej Ciążyński.
Media donoszą, że prokurator, który miał wszcząć postępowanie w sprawie nieopublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego, został przeniesiony z wydziału, czyli de facto zdegradowany, a jego bezpośredni przełożony – naczelnik wydziału – który akceptował decyzję o prowadzeniu takiego śledztwa, złożył rezygnację z pełnionej funkcji.
Widać zatem, że powrót do modelu, w którym minister sprawiedliwości jest jednocześnie przełożonym wszystkich prokuratorów, ma swoje pierwsze – niedobre – skutki. Prokuratorzy bowiem, którzy w myśl zasady legalizmu (art. 10 Kodeksu postępowania karnego) powinni inicjować śledztwa i ścigać przestępstwa, są w tej fundamentalnej regule ograniczeni przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta