Unia współpracy i solidarności
Marcelo Rebelo de Sousa | Najgorsze, co może się przydarzyć Europie, to utrata spójności – mówi prezydent Portugalii.
"Rzeczpospolita": W Portugalii zawiązała się mocno lewicowa koalicja rządowa, która chce odejść od polityki oszczędzania i reform wprowadzonych przez konserwatystów. Jak duże jest to ryzyko dla portugalskiej gospodarki?
Marcelo Rebelo de Sousa: Jak pan rozumie, prezydent nie dokonuje publicznych ocen działań legalnie wybranego rządu, którego program uzyskał poparcie większości posłów. Czynnikiem istotnym dla rozwoju portugalskiej gospodarki jest stabilność polityczna i w tym kontekście Portugalia jest krajem stabilnym politycznie, zdecydowanym w swych wysiłkach na rzecz wzmocnienia demokratycznej Europy i sojuszu atlantyckiego.
Premier Portugalii António Costa spotkał się kilka dni temu z premierem Grecji Aleksisem Ciprasem, aby „dokonać zmian ścieżki rozwoju Unii". Czy to bunt Południa przeciw Niemcom?
Najgorsze, co może się zdarzyć Europie, to naruszenie jej spójności. Odrzucam pojęcia mówiące o „buncie" Południa przeciw Północy lub Północy przeciw Południu. Unia jest i powinna być w coraz większym stopniu przestrzenią współpracy i solidarności. Powstawanie bloków regionalnych – czy to Północ, czy Południe, Zachód czy Wschód – doprowadzi jedynie do jej osłabienia wobec partnerów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta