Minister nic złego sędziom nie zrobił
Łukasz Piebiak | Nasuwa się podejrzenie, że kongres sędziów jest po to, żeby stworzyć wspólny front przeciw rządowi.
Rz: Już jutro, tj. w sobotę, odbędzie się Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich. Dostał pan zaproszenie?
Łukasz Piebiak: Nie. Dostał minister sprawiedliwości.
Wybiera się pan jako reprezentant ministra Ziobry i wiceminister odpowiedzialny za funkcjonowanie sądownictwa?
Nie.
Dlaczego?
Bo nie rozumiem, skąd taka formuła i pośpiech w organizacji tego wydarzenia.
Jeszcze niedawno należał pan do grona aktywnych sędziów, którzy organizowali takie nadzwyczajne spotkania. Ze słuchaniem głosu środowiska bywało różnie. Tym razem będzie inaczej?
To zależy, jaki będzie wynik tego kongresu. Wszelkich słów konstruktywnej krytyki, a zwłaszcza propozycji zmian, które mogłyby poprawić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, chętnie wysłucham.
Sobotnie spotkanie jest wynikiem niezadowolenia środowiska. Szalę goryczy przelała informacja o braku nominacji dla dziesięciu sędziów wybranych przez Krajową Radę Sądownictwa, a niepowołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę na urząd. Jest szansa na wypracowanie porozumienia na przyszłość?
Tezę o niezadowoleniu środowiska uważam za co najmniej wyolbrzymioną. Część rzeczywiście jest niezadowolona. Część z kolei może być zaniepokojona planami reformy, której założenia przedstawiliśmy w bardzo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta