Skok do Wisły
Był Adam Małysz, jest Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł, a wkrótce pojawią się kolejni. W Wiśle wciąż wychowują się mistrzowie.
Wisła, tak jak Zakopane, szykuje się do zawodów Pucharu Świata. Na skoczni w Malince najlepsi skakać będą w najbliższy weekend, tydzień przed imprezą na Wielkiej Krokwi. Biletów w sprzedaży już nie ma, choć najtańsze kosztowały 100 zł, a w strefie VIP 400 zł. Ale jakże mogło być inaczej. W tym sezonie Polacy na dobre rozgościli się na podium konkursów indywidualnych i drużynowych PŚ. W tej najlepszej dziś drużynie skoczków na świecie WSS Wisła ma swojego przedstawiciela – Piotra Żyłę. Klub, jak widać, nie marnuje potencjału, jaki zapewnił mu najsłynniejszy wychowanek – Adam Małysz.
W rodzinie skoczków
Skoki w Wiśle to sprawa rodzinnej tradycji. Familijne powiązania były podstawą pierwszych sukcesów. Małysz pewnie nie zostałby skoczkiem, gdyby nie jego wujek Jan Szturc, trener skoków w KS Wisła. To on pilnował jego pierwszych nieudanych prób na skoczni w Wiśle Centrum, na której mały Adam skakał jeszcze w za dużych butach odpinających się na zeskoku. Tata Małysza pracował jako kierowca w KS Wisła.
Inicjatorem budowy skoczni Wisła-Centrum był Leopold Tajner, ojciec Apoloniusza, obecnie prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, trenera Małysza w reprezentacji w czasach jego wielkich sukcesów. Leopold do KS Wisła nie trafił ani jako zawodnik, ani jako trener (występował w klubie z Goleszowa), ale w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta