W nowym układzie ideę Międzymorza trzeba odrzucić
Eksperymenty „dobrej zmiany" oddalają Polskę od centrów decyzyjnych UE.
Jeśli świat zmierza ku nowej Jałcie, polska dyplomacja winna zrobić wszystko, by tym razem nasz kraj znalazł się po „właściwej" stronie żelaznej kurtyny. Niestety, jej działania zmierzają w odwrotnym kierunku.
Każdego Polaka musi niepokoić to, co dzieje się za oceanem. Wszystko wskazuje na to, że zarówno nowy prezydent USA, jak i jego najbliższe otoczenie będą grać na zbliżenie z Rosją. Neoizolacjonistyczne nastawienie Donalda Trumpa będzie go skłaniać ku powolnemu wycofywaniu się z Europy i zamykaniu się w kokonie wewnątrzamerykańskich spraw. Jego wizja Rosji i samego prezydenta Putina pozwalają na ostrożną prognozę dotyczącą wzajemnych stosunków dawnych (i obecnych) rywali. A materializuje się ona w jakiś mniej czy bardziej oczywisty sojusz, a przynajmniej współpracę. Nowy lokator Białego Domu nie postrzega Kremla jako przeciwnika, ale raczej jako sojusznika w rozwiązywaniu palących dla Amerykanów zagadnień.
Są to przede wszystkim kwestie ekonomiczne oraz zagrożenie terroryzmem. W obu Trump dostrzega w Putinie raczej kooperanta, niźli konkurenta. W niewypowiedzianej, a już prawie zapoczątkowanej, wojnie handlowej i dyplomatycznej z Chinami (której podłożem są gospodarcze mniemania nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych) Rosja jawi się lokatorowi Białego Domu jako oczywisty sojusznik. Dokładnie tak samo ma się rzecz w drugiej kluczowej dla Amerykanów materii – w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta