Złe nawyki wracają do Sejmu
Od 1989 r. nie mieliśmy warunków tak sprzyjających najgorszym tradycjom polskiego parlamentaryzmu.
Co wydarzy się w środę w parlamencie? Uczestnicy spotkania zorganizowanego przez Stanisława Karczewskiego uzgodnili, że ich kluby nie będą blokować mównicy sejmowej. Niemniej kością niezgody nadal pozostaje kwestia poprawek do budżetu.
Platforma Obywatelska odmawia udziału w rozmowach. Marek Kuchciński zaś „ugodowo" stwierdza na antenie TVP Info, że sejmowy protest jest niezgodny z prawem. Eksperci, których marszałek Sejmu poprosił o opinie prawne, zaproponowali, by kryzys rozwiązać za pomocą rozmaitych środków. Samo cyrkulowanie takich pomysłów, jak wprowadzenie na salę funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, nie tylko nie sprzyja kompromisowi, ale może mieć o wiele poważniejsze konsekwencje.
Aż trudno bowiem uwierzyć, że sprawa rozejdzie się po kościach. Być może w całej historii III RP nigdy nie było bardziej sprzyjającego momentu do degeneracji polskiego parlamentaryzmu niż teraz. Chodzi mniej o grzechy tego czy innego ugrupowania partyjnego. Po prostu znikają zewnętrzne punkty odniesienia dla polskiej polityki. Od 1989 r. nie mieliśmy warunków tak sprzyjających powrotowi do niechlubnych tradycji.
Polityczne pokusy
Wyzywanie przeciwników politycznych od wskrzesicieli Polski Ludowej czy „resortowych dzieci" jest dziś wszechobecne. To zarzuty nie tylko niedorzeczne, ale i oddalające nas od zrozumienia, co się obecnie dzieje na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta