Piękne łabędzie w tłumie
Tak wystawnego i bogatego widowiska baletowego nie było na warszawskiej scenie od dziesięcioleci.
Ilość scen, postaci, kostiumów oraz dekoracji (te zresztą są najsłabszym punktem przedstawienia) mogą w tym „Jeziorze łabędzim" oszołomić widza. Zwolennicy tradycji też będą jednak usatysfakcjonowani.
Delikatne, białe łabędzie pojawiają się bowiem na scenie tak, jak ponad 120 lat temu wykreował je Lew Iwanow i do dziś ich taniec w niezmienionym kształcie zachwyca na wielu scenach świata. Nim jednak to nastąpi w Operze Narodowej, mija półtorej godziny autorskiego spektaklu Krzysztofa Pastora.
Szef Polskiego Baletu Narodowego dołączył do elitarnego grona wybitnych choreografów (John Cranko, Jean-Christophe Maillot czy John Neumeier), którzy odważyli się przedstawić własną wersję „Jeziora łabędziego" z zachowaniem wszakże klasycznego charakteru tańca. Propozycji Krzysztofa Pastora najbliżej do legendarnego już...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta