Kable średnich napięć muszą zejść pod ziemię
gospodarka | Potrzeba 46 mld zł, by polskie sieci dorównały jakością tym zachodnioeuropejskim – ujawnia „Rzeczpospolitej" Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej. Aneta Wieczerzak-Krusińska
Inwestycje tego rzędu byłyby potrzebne do zastąpienia napowietrznych linii elektroenergetycznych kablami biegnącymi pod ziemią.
– Wydatki na zmianę struktury sieci średnich napięć (SN – red.) wraz z innymi niezbędnymi inwestycjami wyniosłyby 32,7 mld zł. W przypadku sieci niskich napięć (nn – red.) to koszt rzędu 13,3 mld zł – wskazuje PTPiREE, które zrzesza największych dystrybutorów energii i operatora sieci przesyłowej, czyli Polskie Sieci Elektroenergetyczne.
Chodzi o osiągnięcie poziomu tzw. okablowania sieci porównywalnego do tego w krajach europejskich. Tam udział linii kablowych sięga około 75 proc. w sieciach średnich napięć (SN) i ok. 65 proc. w przypadku sieci niskich napięć (nn). Dzięki temu takie kraje, jak Niemcy, mają najniższy wskaźnik przerw w dostawach bez względu na pogodę.
Daleko za Europą
Polska jest całą epokę do tyłu. U nas pod ziemią leży ok. 25 proc....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta