Samorządy zakotwiczą Polskę na Zachodzie

Andrzej Rzońca Budżet będzie czerpać dochody głównie z podatków pośrednich. Dochodowe zostaną tam, gdzie mieszkają ludzie, którzy je płacą – pisze główny ekonomista PO.

Likwidacja urzędów wojewódzkich i przekazanie ich kompetencji (i budżetów, w ub.r. prawie 51 mld zł) samorządom wojewódzkim, rady osiedli i sołectw w każdej miejscowości, obligatoryjne budżety obywatelskie i powszechne fundusze sołeckie na wsiach, wzmocnienie instytucji referendum gminnego, żeby mieszkańcy mogli sami decydować o istotnych dla nich sprawach, w szczególności o najważniejszych inwestycjach – to tylko niektóre elementy programu „Polska samorządna". Stanowi on ważną część „totalnej propozycji", którą złożyła Polakom Platforma Obywatelska.

Jak trafnie zauważył prof. Andrzej Blikle w swoim komentarzu nt. tego programu, wpisuje się on w tendencje – najwyraźniej widoczne w Szwajcarii i krajach skandynawskich – stawiania na samodzielność, odpowiedzialność i zaufanie do obywateli. Owocuje ono głębokim zaangażowaniem ludzi w powierzane im zadania, które zapewnia ponadprzeciętną sprawność w wykonywaniu tych zadań i w efekcie znakomite wyniki.

Polska potrzebuje mocnych samorządów także po to, żeby zakotwiczyć na Zachodzie. Szeroka samorządność jest ważnym elementem podziału władzy, chroniącego obywateli przed arbitralnością i despotyzmem rządzących. Odróżnia Zachód od Wschodu. Wzmacnia niezależność sądów, bo jak niby wójt, starosta czy marszałek samorządowego województwa miałby tej niezależności zagrozić? Daje...