Artyści kontra biurokraci
Teatr | Gdyby nie próby zniszczenia we Wrocławiu „Procesu" Krystiana Lupy, nie powstałby teraz ten spektakl o powrocie kafkowskiego świata. Jacek Cieślak
Premiera „Procesu" Krystiana Lupy, najwybitniejszego polskiego inscenizatora, lidera światowego teatru, nie mogła dojść do skutku w Teatrze Polskim we Wrocławiu po tym, gdy nowy dyrektor Cezary Morawski zwolnił wielu aktorów zaangażowanych do przedstawienia.
Utrudniał też obecność wcześniejszego spektaklu Lupy „Wycinka" na prestiżowych zagranicznych festiwalach – nomen omen przedstawienia o tym, jak politycy i mali ludzie niszczą kulturę i wybitnych artystów. „Wycinki" nie uratowało nawet to, że choć to megaprodukcja, przynosiła zyski. Została wycięta z repertuaru.
Ostatnią nadzieją na powstanie „Procesu" była zgoda ministra kultury Piotra Glińskiego na odwołanie dyrektora Morawskiego, której jednak zabrakło. Teraz Teatr Polski –niedawno czołowa polska scena – schodzi na margines.
Jednocześnie zawirowania wokół „Procesu" Lupy zaczęły ujawniać kafkowską naturę rzeczywistości, w której niejasna administracyjna gra niszczy ludzi i artystów. W tej sytuacji z pomocą reżyserowi i aktorom...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta