Uratować emerytury Polaków
Andrzej Rzońca Są dwa rodzaje polityków. Cynicy myślący wyłącznie o tym, jak zdobyć i utrzymać władzę. Oraz tacy, którzy czują się odpowiedzialni za rządzone przez siebie państwo i społeczeństwo, które powierzyło im władzę – pisze główny ekonomista PO.
Liderzy Prawa i Sprawiedliwości należą do kategorii polityków najbardziej cynicznych. Finanse rządzonego przez siebie państwa, przedsiębiorstwa państwowe, nawet fundusze unijne – traktują wyłącznie jako narzędzia korupcji politycznej i zasoby, na których można uwłaszczyć własną partię. Tak samo traktują emerytury Polaków.
Obniżając wiek emerytalny – w przypadku kobiet do najniższego poziomu w całej Europie – PiS skazało Polki i Polaków na głodowe emerytury, podwyżki podatków i konflikty społeczne. Jeśli nie zrobimy nic, to 70 proc. osób urodzonych po 1975 roku będzie otrzymywać minimalną emeryturę.
Odbudować filar kapitałowy w systemie emerytalnym
Jednocześnie żeby emerytury nie spadły poniżej minimum określonego przez Międzynarodową Organizację Pracy, po 2030 roku w każdym kolejnym roku dotacja budżetu państwa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) będzie musiała rosnąć o 0,3 proc. PKB, czyli 6 mld zł. W 2040 roku ten dodatkowy koszt sięgnie 2,7 proc. PKB, czyli ponad dwukrotnie przekroczy to, co dzisiaj jest wydawane na zasiłek 500+.
Żeby zdobyć te gigantyczne środki, państwo będzie musiało ściąć inne wydatki publiczne (na zdrowe, edukację czy wojsko) albo podnieść podatki, dusząc pensje i dochody Polaków. Ofiarą cięć padnie też zapewne te 30 proc. emerytów,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta