Kościół charakterny
Piotr Gajdziński
W Wielkim Tygodniu polski Kościół, a przynajmniej jego prowincjonalna część, nie był „kościołem miłosiernym", ale „kościołem charakternym". W Kaczorowie na Dolnym Śląsku proboszcz próbował zabronić strażakom z miejscowej ochotniczej straży pożarnej udziału w mszy pogrzebowej. Chowano ich kolegę, który przez wiele lat gasił pożary w Kaczorowie i okolicach, ale z czasem nazbyt mocno zaprzyjaźnił się z alkoholem. Upadł, co przecież bywa ludzką przypadłością. Strażacy postawili na swoim, pogrzeb się odbył, ale proboszcz okazał się pamiętliwy – zapowiedział, że od pogrzebu strażacy mają zakaz wchodzenia do kościoła w mundurach. W efekcie po raz pierwszy od chwili powstania kaczorowskiej OSP – było to jeszcze w głębokim Peerelu – strażacy postanowili nie pełnić warty honorowej przy wielkanocnym grobie Jezusa.
Trudno dociec, po co proboszczowi w Kaczorowie ten konflikt. Łatwiej można zrozumieć proboszcza z Chojnic, który w Wielkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta