Pensje w samorządach ostro w dół
Lokalni działacze zdenerwowani propozycją obniżenia ich uposażeń. To uderzenie w PO – twierdzą eksperci.
Pensje burmistrzów, wójtów, prezydentów ustalane są uchwałą rady miejskiej. Nie ma tu jednak pełnej dowolności – nie mogą przekraczać 12 525 zł brutto. To ok. 8,5 tys. zł na rękę. – Gdyby granicę tę obniżyć o 20 proc., to osoba zarządzająca miliardowym budżetem otrzymywałaby 6 tys. zł netto. To tyle, ile zarabia początkujący informatyk albo dwie kasjerki w markecie – mówi „Rzeczpospolitej" oburzony Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich.
Jarosław Kaczyński, prezes PiS, w ubiegłym tygodniu po tym, jak jego partii spadły sondaże z powodu informacji o nagrodach wypłaconych ministrom, zapowiedział nie tylko zwrot nagród przez członków rządu, ale cięcie pensji ministrów, posłów, a także samorządowców. Wśród tych ostatnich wywołało to wściekłość.
– Obniżenie takiego wynagrodzenia nie będzie zachęcać ludzi z wysokimi kwalifikacjami do podejmowania pracy w administracji zarówno rządowej, jak i samorządowej. Jeżeli oczekujemy wiedzy eksperckiej od ludzi, którzy podejmują...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta