Cyfryzacja musi być bliżej premiera
Państwo marnuje ogromne pieniądze na „papierowe" procesy, mimo że sektor prywatny dawno je zmodernizował. Wywołuje to coraz większy rozdźwięk między cyfryzacją sektora prywatnego a publicznego.
Paweł Pudłowski
Tydzień temu prezydent Andrzej Duda powołał Marka Zagórskiego na stanowisko ministra cyfryzacji. Nowy minister stwierdził, że „cyfryzacja jest priorytetem polskiego rządu". Niestety, muszę się zdecydowanie nie zgodzić z tym stwierdzeniem.
Nie świadczy o tym ani ponad 100 dni potrzebnych na wybór nowej osoby do kierowania resortem, ani konieczność zmiany barw partyjnych przez Marka Zagórskiego (aby zostać ministrem, przeszedł z Porozumienia Jarosława Gowina do PiS – red.), ale sprawy o wiele bardziej fundamentalne.
Z relacji poprzedniej minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej wynika, jej misja była znacząco utrudniana przez gierki polityczne, walkę o wpływy, „huśtawkę upokorzeń", odwlekanie ważnych decyzji proponowanych przez resort. Jeszcze przed odwołaniem odchodząca minister przygotowała szczegółowe sprawozdanie z dokonań dwu lat funkcjonowania jej resortu oraz komentowała w mediach problemy, z jakimi spotkała się, starając się urzeczywistnić wizję Polski cyfrowej.
Dobra diagnoza, słaba realizacja
Zmiana szefa resortu to dobry moment na podsumowanie prac, plusów i minusów funkcjonowania ministerstwa, efektów jego pracy oraz wyzwań przed nim stojących.
Ministerstwo poprawnie zdefiniowało wyzwania i strategie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta