Regiony kuszą cudzoziemców
Do Polski trafili z różnych powodów. Tu zrealizowali marzenia, założyli teatr, firmę, rozpoczęli światową karierę w dyrygenturze. Warszawska Brytyjka najbardziej lubi Wisłę, a Libańczyk – Pieniny.
aleksandra ptak
Ścieżki, które sprowadziły do Polski troje obcokrajowców, były rozmaite, choć decyzja o wyborze naszego kraju rzadko była oparta na czysto racjonalnych przesłankach. Dyrygent Bassem Akiki usłyszał o naszym kraju od polskiego dyrygenta, którego los rzucił do Bejrutu, więc przyjechał na studia do Krakowa. Johann Wolfgang Niklaus, wychowany we Włoszech Niemiec, aktor i muzyk, przyjechał do teatru Jerzego Grotowskiego. Brytyjka Sophie Evans przyjechała w ślad za ówczesnym partnerem. On wyjechał z Polski, ona wracała do Polski, aż wreszcie została na dobre.
Choć każdy z trojga obcokrajowców przeżył w naszym kraju i momenty piękne, i trudne, na pytanie, jak oceniają ten pomysł po latach, odpowiadają bez wahania: To była dobra decyzja.
Śladami pierwszego mistrza
Bassem Akiki pochodzi z Libanu. Ten trzydziestokilkuletni muzyk dyryguje dziś na scenach całej Europy. Podróżuje stale między Warszawą a Bytomiem, gdzie został niedawno dyrektorem artystycznym Opery Śląskiej. Jego kariera rozwija się w coraz szybszym tempie i na coraz bardziej międzynarodową skalę. Po latach spędzonych w Polsce nadal jest zadowolony z tej szalonej, wydawaloby się, decyzji, by zamiast studiów w Paryżu wybrać Kraków. – Studia w Polsce dały mi wykształcenie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta