Asesora powoła prezydent, a nie minister
Projekt PiS jest ukłonem w stronę Komisji Europejskiej. Sędziowie mówią, że to za mało.
agata Łukaszewicz
To prezydent, a nie minister sprawiedliwości, będzie ostatnim ogniwem procedury i to jego kompetencją będzie oficjalne powołanie asesorów sądowych – tak przewiduje najnowszy projekt zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych, który właśnie trafił do Sejmu. Przygotowali go posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Powód? Komisja Europejska i dialog, jaki prowadzi z nią polski rząd.
Głos ma głowa państwa
Dziś asesorów mianuje minister sprawiedliwości. On też odbiera od nich ślubowanie i wyznacza sąd, w którym mają orzekać. Takie rozwiązanie nie podoba się nie tylko Komisji Europejskiej.
Krytykuje je też opozycja.
– To zagrożenie dla niezawisłości sądów, skoro władza wykonawcza powołuje sędziów – twierdzą politycy opozycji. Pomysł, by to prezydent, a nie minister...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta