Może być pilotem
Było ośmiu polskich skoczków narciarskich, którzy wygrywali konkursy Pucharu Świata. W niedzielę w Predazzo przybył dziewiąty – Dawid Kubacki.
Chłopak od małego miał skrzydła. I te symboliczne, jakie w sportowych opowieściach zwykle dokleja się skoczkom, i takie z kartonu i sznurka.
Dziś mówi, że obiema pasjami, skokową i modelarską, zaraził się jednocześnie. Można więc najpierw pisać o pierwszych modelach ze styropianu, o pracowni w piwnicy domu w Szaflarach, o tym, jak powoli dochodził do modeli sterowanych radiem, z elektrycznymi lub spalinowymi silnikami. Albo o trzymetrowych szybowcach, które też buduje. Model auta również ma.
Dawid Kubacki każde zajęcie traktuje serio. Kto wie, jak bardzo serio, spyta: – Który byłeś w klasie F3C? Albo F3N? Odpowie, że już raz wygrał. F3 to kategoria modeli sterowanych, klasa F3C to są śmigłowcowe figury statyczne, klasa F3N – jazda freestyle'owa z muzyką. Dawid bywa też sędzią. W Aeroklubie Nowotarskim jest ze swymi helikopterami często, na zawody skokowe czasem bierze srebrną walizeczkę.
Zrobi też licencję pilota szybowcowego. Tylko musi mieć czas. Wiosną ubiegłego roku w Rybniku dzięki stacji TVN poczuł emocje z mistrzem Polski w akrobacji samolotowej Arturem Kielakiem. Trzymał przez chwilę stery. Już wie, że może być pilotem.
Skrzydła skoczka doprawił mu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta