Nie zapomnimy tego wieczoru
Szkot Andy Murray rozegrał epicki pięciosetowy mecz z Hiszpanem Roberto Bautistą Agutem. Przegrał, ale dał też kibicom nadzieję, że jeszcze się z nim spotkają.
Po tym co zobaczyliśmy podczas konferencji prasowej poprzedzającej Australian Open, po łzach Murraya i zapowiedzi, że nie jest pewien, czy dotrwa do tegorocznego Wimbledonu, gdzie chciałby się pożegnać, mecz z graczem tak solidnym jak Bautista Agut, rozstawionym z nr. 22 (niedawno pokonał Novaka Djokovicia), wydawał się zbyt wysoką przeszkodą. Nie brakowało głosów, że Murray się podda, a Hiszpan wystąpi w roli kata.
Na korcie jednak zobaczyliśmy zupełnie inne przedstawienie. I trudno zrozumieć Australijczyków, zwykle znakomicie czujących sport, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta