Nie chcemy ukrytych podatków
Podstawowa zasada liberała: żeby wydać, trzeba zarobić.
W ostatnich latach rząd często sugeruje obywatelom, że coś im daje, że pieniądze, które trafiają do ludzi z budżetu państwa to manna z nieba. A przecież nikt nic nam nie daje, sami sobie finansujemy wszystkie programy socjalne, utrzymujemy szkolnictwo, opiekę zdrowotną, remonty dróg.
W Polsce ponad 90 proc. dochodów budżetu państwa stanowią podatki. Każdy dodatkowy wydatek z budżetu powoduje więc podwyżki dotychczasowych podatków lub wprowadzanie nowych. Tak działo się przez ostatnie lata. PiS wprowadził bardzo wiele nowych podatków pośrednich. Obywatele je płacą, często nie wiedząc, kiedy, za co i na co.
Weźmy znany nam podatek bankowy. Przez trzy lata do budżetu państwa wpłynęło z tego tytułu 10 mld złotych. Skąd te pieniądze? Zyski banków dalej rosną, eksperci nie mają wątpliwości, że podatek został przeniesiony na klientów, którzy więcej płacą za kredyty, konta czy karty kredytowe.
Mniej znany przykład stanowi wprowadzony w ubiegłym roku podatek katastralny od nieruchomości komercyjnych. To podatek pobierany od wynajmowanych magazynów, lokali handlowych, hoteli czy mieszkań. Właściciele tych nieruchomości przy pierwszej okazji przerzucili podatek na cenę najmu, a najemcy na cenę towarów i usług. Efekt jest taki, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta