Skany sparaliżowały elektroniczne przetargi
Elektronizacja zamówień publicznych miała przyspieszyć ich udzielanie i odformalizować procedurę. Doszło jednak do paraliżu w ocenie ważności złożonych ofert. Chodzi m.in. o możliwość składania w przetargach podpisanego wcześniej własnoręcznie skanu oferty, który opatrzono kwalifikowanym podpisem elektronicznym.
Zamawiający i wykonawcy śledzą wyniki ostatnich rozgrywek ogłaszanych w wyrokach Krajowej Izby Odwoławczej, w których jedni opowiadają się za skanem oferty a inni za niedopuszczalnością takiego skanu. Większość ekspertów ze zrozumiałych względów opowiada się za dopuszczalnością skanu oferty składanej w przetargach. O powodach tak jednoznacznego stanowiska opowiem dalej.
Kto wygra walkę o skan oferty?
Dopuszczalność skanu oferty to problem prawny jedynie z pozoru. W rzeczywistości to spór bardziej techniczno-informatyczny. Najbardziej przekonujące argumenty przedstawiają nie prawnicy, ale eksperci zajmujący się podpisem elektronicznym. Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji wydała stanowisko, w którym szczegółowo opisała dlaczego skan oferty opatrzony kwalifikowanym podpisem elektronicznym powinien zostać dopuszczony w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. O tym jak skan będzie traktowany przez Krajową Izbę Odwoławczą może przesądzić opinia Urzędu Zamówień Publicznych.
Nowelizacja ustawy Prawo zamówień publicznych z 22 czerwca 2016 roku wprowadziła wymóg elektronicznej komunikacji między zamawiającym a wykonawcą w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego, w tym m.in. składania elektronicznych ofert.
Elektronizacja przebiegła w kilku etapach. Od kwietnia 2017 roku wprowadzili ją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta