Trudna rywalizacja ze wspaniałą atmosferą
Łukasz Goik, dyrektor Opery Śląskiej w Bytomiu, opowiada o pożytkach, przyjemnościach i trudach organizowania konkursów dla młodych śpiewaków.
Pan dobrze zna Konkurs im. Adama Didura. W przeszłości, nim został dyrektorem Opery Śląskiej, pracował pan przecież przy jego organizacji.
Łukasz Goik: To prawda, byłem związany z kilkoma edycjami. Przy dwóch nawet jako asystent dyrektora Konkursu, dr. phil. Karola Rafała Buli. Mogę więc powiedzieć, że rzeczywiście znam Konkurs bardzo dobrze, nie tylko pod względem organizacyjnym, ale i artystycznym.
W takim razie jest pan najwłaściwszą osobą, która może wyjaśnić, po co Operze Śląskiej taki konkurs.
Z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że Opera Śląska zyskała w przeszłości miano „kuźni talentów". Zajmowała się młodymi adeptami sztuki wokalnej i tak nadal postrzegamy jedną z jej najważniejszych powinności. Jako dyrektor tej instytucji staram się dać szansę młodym ludziom, żeby wrażliwości artystycznej oraz obycia scenicznego nabrali w naszym teatrze. Temu też służy Konkurs, który ma promować nowych śpiewaków. Kolejnym powodem jest to, że w obszarze działalności takiej placówki jak nasza jest również umożliwienie melomanom poznanie artystów, których nazwiska w przyszłości będą znane z występów operowych na deskach teatrów muzycznych całego świata. Taki kontakt rozszerza horyzonty oraz wzbogaca wiedzę muzyczną. Nie wszyscy nasi widzowie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta