Dokąd wyjadą Ukraińcy?
Agnieszka Kulesa Ktokolwiek wygra jesienne wybory, stanie przed zadaniem zatrzymania cudzoziemskich pracowników w Polsce – pisze ekonomistka CASE.
Końcówka ubiegłego roku wprowadziła polskich pracodawców w nerwowe nastroje. W grudniu, kiedy to rząd w Niemczech przyjął założenia nowej ustawy imigracyjnej, w polskich mediach zawrzało – oto od stycznia ku niemieckiej granicy miały zacząć zmierzać setki „naszych" Ukraińców zwabionych obietnicą dobrze płatnej, legalnej pracy za zachodnią granicą Polski. Szkoda, że tak niewielu zadało sobie wtedy trud sprawdzenia, na czym właściwie ma polegać otwarcie niemieckiego rynku pracy oraz kiedy ono nastąpi. Okazało się bowiem, że aby zdobyć pracę w Niemczech, trzeba będzie m.in. wykazać się znajomością języka oraz uzyskać potwierdzenie posiadanych kwalifikacji. Co więcej, okazało się również, że nowe prawo ma wejść w życie dopiero od stycznia 2020 r. Niektórzy odetchnęli z ulgą – wyjechać może tylko skromna część „naszych" Ukraińców i mamy jeszcze czas, aby coś z tym zrobić! Czy rzeczywiście?
Rząd musi zdać sobie w końcu sprawę z tego, że o pracowników spoza Unii Europejskiej konkurujemy nie tylko z Niemcami. Gospodarki wszystkich państw Grupy Wyszehradzkiej, odnotowujące rekordowo niskie bezrobocie i spadki podaży pracowników o odpowiednich kwalifikacjach, coraz aktywniej poszukują cudzoziemskiej siły roboczej nieodzownej do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta