Dylemat Theresy May: ratować partię czy kraj?
Bruksela, ale także wielki biznes naciskają, aby Izba Gmin poparła stałą unię celną między Wyspami i kontynentem po brexicie. To postawi jednak premier w trudnej sytuacji.
Głosowanie w tej sprawie, obok dwóch–trzech innych modeli rozwodu z Unią, miało się odbyć w brytyjskim parlamencie w nocy z poniedziałku na wtorek, już po zamknięciu tego wydania „Rzeczpospolitej". Szanse na przeforsowanie projektu, który wysunął weteran brytyjskiej polityki, konserwatysta Ken Clarke, były jednak duże. W ubiegłym tygodniu w podobnym głosowaniu pomysł unii celnej przepadł w Izbie Gmin tylko pięcioma głosami. Żadna inna z rozważanych wówczas siedmiu innych koncepcji wyjścia kraju z Unii nie zdobyła takiego poparcia.
Bruksela robi zresztą, co może, aby doprowadzić do takiego finału. W miniony piątek w Warszawie jej główny negocjator Michel Barnier przyznał, że w takim przypadku Unia byłaby gotowa bardzo szybko uzgodnić nową deklarację o przyszłych stosunkach z Wielką Brytanią.
– Jeśli zmienią się czerwone linie, określające stanowisko Londynu, dostosujemy się do tego – oświadczył Francuz.
W manifeście Partii Konserwatywnej przed wyborami 2017 r. zapisano, że tak unia celna, jak i tym bardziej pozostanie Wielkiej Brytanii w jednolitym rynku po brexicie nie wchodzą w grę....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta