Nowe przepisy zabiją biznes na hulajnogach
Segwaye, trójkołowce, tandemy i profesjonalne jednoślady nie spełnią wymogów nowej ustawy. Co więcej, część pojazdów nie będzie mogła poruszać się po centrach miast – alarmują eksperci.
Resort infrastruktury postanowił uregulować niedostrzegane dotąd przez prawo tzw. urządzenia transportu osobistego (UTO), chodziło m.in. o względy bezpieczeństwa. To efekt niezwykłej popularności elektrycznych hulajnóg i różnego rodzaju niewielkich pojazdów zasilanych w ten sposób – monocykli, deskorolek i hoverboardów. Eksperci alarmują jednak, że opublikowany w minionym tygodniu projekt ustawy – Prawo o ruchu drogowym zamiast tworzyć ramy do rozwoju tego alternatywnego dla aut czy rowerów środka transportu, stanie się hamulcem dla całej dynamicznie rosnącej branży UTO.
Brak wizji przyszłości
W opublikowanym w środę projekcie wprowadzono zapisy o dopuszczalnych wymiarach i wadze tych urządzeń. Wskazują one, że UTO ma mieć maksymalnie 90 cm szerokości, 125 cm długości i masę do 20 kg. A to – jak przekonują eksperci – zablokuje wprowadzanie na rynek nowych maszyn. Chodzi m.in. o dłuższe elektryczne tandemy (jak ustaliliśmy, taki jeździk w planach wdrożeniowych miał jeden z operatorów sieci wynajmu hulajnóg w Polsce), a także szersze różnego rodzaju...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta