Brexit nie zabije naszego biznesu
Nie zależy nam na szybkim wzroście, bo wtedy stracilibyśmy wypracowany już wizerunek marki ekskluzywnej. Nasi klienci też niechętnie widzieliby nagły wzrost produkcji – mówi David Gilbert, prezes McLaren Europe.
McLaren jest młodą marką jak na rynek motoryzacyjny. Czy w dzisiejszym trudnym świecie jest to zaleta czy problem?
David Gilbert: Jednym z powodów, dla których udało nam się szybko zostać zauważonym i urosnąć, była nasza jasna wizja dotycząca tego, czym McLaren jest i czym powinien być. A więc musi to być auto o wyjątkowych osiągach, którym jazda nie jest zwykłym przemieszczaniem się z punktu A do punktu B, bo kojarzy się przede wszystkim z emocjami. I że wykorzystujemy dostępne technologie, aby to prowadzenie auta dawało wszystko, co tylko jest możliwe.
A rozpoznawalność na ulicy?
Sądzę, że nasze auta są rozpoznawane przez właścicieli innych aut, ale jeszcze nie przez osoby, które ulicą przechodzą. Na razie. Dlatego w tej chwili musimy skupić się na jak najlepszym komunikowaniu marki. Wiem, że niemal każdy producent ekskluzywnych samochodów mówi, że ich właścicieli traktuje jak rodzinę, ale my rzeczywiście jesteśmy z nimi w stałym kontakcie, rozmawiamy, spotykamy się tak często, jak to tylko jest możliwe. Kierownictwo naszej firmy praktycznie nieustannie jest w podróży, właśnie z tych powodów.
Kto w takim razie należy do rodziny McLarena i jakie auta te osoby miały wcześniej w garażu?
Bardzo różni, ale przede wszystkim osoby, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta