Rozwód z Unią jest przesądzony
Po trzech i pół roku wahań parlament ratyfikował umowę rozwodową. Brexit jest już kwestią tygodni.
Choć służby premiera mają dobre rozeznanie preferencji politycznych każdego z 650 deputowanych Izby Gmin, Boris Johnson nie spodziewał się tak dobrego wyniku. We wtorek wieczorem parlament stosunkiem 329 głosów za do 299 przeciw zatwierdził porozumienie, które szef rządu przywiózł z Brukseli pięć dni wcześniej. To 30 głosów przewagi, ogromny kontrast w stosunku do porażki stosunkiem 58 głosów, jaką przy trzeciej próbie ratyfikacji umowy rozwodowej poniosła Theresa May.
Sukces okazał się możliwy, bo po myśli Johnsona głosowali nie tylko umiarkowani torysi, ale także ci należący do dwóch skrajnych frakcji ugrupowania: eurosceptycznej i przychylnej integracji. Ale przede wszystkim Jeremy Corbyn nie zdołał zdyscyplinować swoich szeregów: 21 spośród 247 posłów lewicy poparło porozumienie, które lider laburzystów nazwał „najgorszym z możliwych".
Zdrada Hammonda
Triumf Johnsona trwał jednak tylko 15 minut. W kolejnym głosowaniu to jego zdradziło dziewięciu deputowanych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta