Z Chinami na dystans
Hongkong, Tajwan, handel – starcie Waszyngtonu z Pekinem przybiera na sile. Świat musi wybrać, na kogo postawić. Nasz region już to zrobił.
Sukces Tajwańczyków w walce z pandemią byłby dla amerykańskiego sekretarza zdrowia Alexa Azara wystarczającym powodem do przyjazdu w poniedziałek do Tajpej. Kraj z ludnością porównywalną do Florydy zanotował tysiąc razy mniej przypadków zachorowań na Covid-19 i tysiąc razy mniej zgonów niż słoneczny stan USA, choć Tajwan leży ledwie 130 kilometrów od wybrzeży Chin, z których wyszedł wirus.
Słowo dane Brytyjczykom
Ale jeszcze ważniejszą przyczyną przyjazdu Amerykanina jest nasilające się starcie między ChRL i USA. Od zerwania stosunków dyplomatycznych między Stanami i Tajwanem w 1979 r. na wyspie nie widziano przecież przedstawiciela amerykańskiej administracji. Biały Dom ściśle trzymał się zasady jednych Chin: skoro uznał Chiny Ludowe, przestał traktować jako pełnoprawne państwo Tajwan (choć nie uznawał pretensji Pekinu do zwierzchnictwa nad wyspą).
Chiny, wietrząc radykalną zmianę amerykańskiej polityki, zareagowały ze wściekłością. W poniedziałek, gdy Azar był przyjmowany przez prezydent Tsai Ing-wen z proniepodległościowej Ludowej Partii Demokratycznej, w tajwańskiej przestrzeni powietrznej pojawiło się kilka chińskich myśliwców.
– Chiny twardo sprzeciwiają się jakimkolwiek oficjalnym kontaktom między Stanami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta