Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jak dziś rządzący piszą „LGBT”?

09 września 2020 | Rzecz o polityce | Jarosław Myjak
Skutki homofobii władzy widać na ulicach, gdy pochody  pod hasłem „LGBT” rozbijane są przez tzw. zdrowy element
źródło: reporter
Skutki homofobii władzy widać na ulicach, gdy pochody pod hasłem „LGBT” rozbijane są przez tzw. zdrowy element

PiS świadomie wznieca panikę moralną, próbując wydobyć ze społeczeństwa homofobiczne nastroje.

Krucjata przeciwko ludziom LGBT zrobi dla Polski tyle samo złego, co wypędzenie Żydów w 1968 roku. Nie bez powodu przypomina mi się dwuznaczny dowcip sprzed ponad 50 lat: syn pyta ojca, jak się pisze słowo „syjonista", i w odpowiedzi słyszy „teraz to nie wiem, ale za moich czasów pisało się przez Ż". Ta wymiana zdań celnie oddawała atmosferę tamtych czasów, łgarstwa i zakłamania. Jakże podobnych do obecnych.

Władysław Gomułka, przywódca partii i państwa, w 1968 roku odegrał kluczową rolę w rozpętaniu antysemickiej nagonki. Sprawił, że światowa opinia publiczna i część polskiego społeczeństwa zrozumiała, że po drugiej stronie barykady znalazła się uzbrojona w pałki „ortodoksyjna ciasnota poglądów", by sparafrazować określenie Normana Daviesa. Ta ponura świadomość wraca do wielu z nas po ponad 50 latach, gdy politycy obozu rządzącego i ich propagandowe tuby rozpętali nagonkę przeciwko ludziom LGBT. Używają w niej takich samych jak niegdyś postulatów obrony narodu i polskich dzieci. Identyfikują „totemy" wroga i podejmują z nimi walkę.

Tymczasem w rzeczywistości chodzi nie o LGBT, a o uderzenie w najgroźniejszego dla władzy człowieka, mającego zdolność mobilizacji milionów zwolenników. O przyklejenie Rafałowi Trzaskowskiemu kolejnej łatki, tym razem demoralizatora społecznego nasyłającego na małe dzieci seksedukatorów i wroga zdrowej,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11757

Wydanie: 11757

Spis treści

Nieprzypisane

Zamów abonament