Dyplomacja czołgów
Niewiele brakowało, aby bitwa pancerna w centrum Berlina rozpętała III wojnę światową.
Odkąd Berlin Zachodni został ściśle izolowaną enklawą, drewniany barak amerykańskiej żandarmerii przy Friedrichstrasse stał się najgłębiej wysuniętym przyczółkiem wojny ze Wschodem. Wojskowy punkt kontrolny Charlie był ostatnią bramą łączącą dwa światy, a zarazem siłą zimnowojennej logiki – miejscem najbardziej bezpośredniej konfrontacji mocarstw.
W 1961 r. pojazdy wojskowe nadal były zwykłym widokiem w centrum Berlina, jednak skupienie na jednej ulicy aż 43 czołgów nawet w okupowanym mieście budziło niepokój – zwłaszcza gdy Berlin tkwił w oku międzynarodowego kryzysu. Wszelako do dziś nie ma jasności, czy sytuacja z 27 października stanowiła zagrożenie dla pokoju, a w jakim stopniu była politycznym teatrem.
Berliński poker
Powojenny status Berlina, choć miał aprobatę Stalina w Poczdamie, od początku uwierał Moskwę, niczym kamień w bucie. Mimo że politycznie ryzykowna budowa muru wokół alianckich stref okupacyjnych była tylko doraźnym krokiem, dalekim od rozwiązania głównego problemu Chruszczowa. Wprawdzie mur zatrzymał potok masowych ucieczek z raju komunistów, ale lotniskowiec Amerykanów kotwiczył 170 km w głębi komunistycznego imperium, nadto w miejscu strategicznie wrażliwym i politycznie istotnym dla nierozstrzygniętej przyszłości Niemiec.
Tym drażliwsza stała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta